Tęcza Korczew - strona nieoficjalna

Słoneczne niedzielne popołudnie. Tęcza zawitała w Stanisławiowie na mecz z Nojszewianką Dobre. Mecz sąsiadów z tabeli zwiastował dobre widowisko. Jak się później okazało - emocje były dosłownie do ostatniej sekundy.

Początek spotkania był dosyć spokojny w wykonaniu obu drużyn. Mogło się wydawać, że to Tęcza lepiej weszła w mecz i miała dobre okazje do wyjścia na prowadzenie, jednak pomimo kilku dogodnych sytuacji nie udało się zdobyć bramki. Gospodarze tego spotkania także mieli kilka dobrych sytuacji w pierwszej części gry, jednak czujnie w polu bramkowym brylował Kamil Lewczuk. Do przerwy 0:0, choć optyczna przewaga była po stronie Tęczy.

Po krótkiej przerwie uzupełniamy płyny i wracamy do gry. Tuż po przerwie gospodarze stworzyli sobie świetną sytuację do zdobycia bramki, jednak na całe szczęście nie udało im się zdobyć bramki. Po kilku minutach kolejna zła wiadomość, z boiska musiał zejść Dominik Jaszczuk z powodu kontuzji mięśniowej. W 59. minucie spotkania Paweł Kalinowski uruchomił swojego imiennika, Pawła Stańczewskiego, który wykorzystał błąd obrońców i przelobował bramkarza gospodarzy. Tęcza wychodzi na prowadzenie.

W kolejnych minutach spotkania Tęcza stworzyła kilka dobrych sytuacji do podwyższenia prowadzenia, jednak zawodziła skuteczność. Stare, piłkarskie porzekadło mówi: "Niewykorzystane sytuacje się mszczą", niestety tak też było i w tym przypadku. Zawodnik Nojszewianki spróbował w 83. minucie strzału sprzed pola karnego. Strzał może nie był najwyższej klasy, jednak niefortunna interwencja obrońców całkowicie zmyliła bramkarza Tęczy i mamy remis, 1:1.

Stracona bramka nie podcięła skrzydeł piłkarzom Tęczy, którzy walczyli do końca. W 92. minucie spotkania Sebastian Bartoszuk wykorzystał nieporozumienie obrońców zapewniając Tęczy 3 punkty w tym spotkaniu!

• Komentarzy [0]
• czytano: [596]
• DO